Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach.
Najczęściej kupowane książki w ostatnich 90 dniach:
- Mój Niedzielny Mszalik
- Św. Józef Sebastian Pelczar - Religia katolicka + Obrona religii katolickiej KOMPLET
- Pietro kard. Gasparri - Katechizm katolicki
- Ks. Michał Poradowski - Neokatechumenat
- Grzegorz Osiński - Cyfrowi niewolnicy. Transhumanizm w praktyce
- Krzysztof Karoń - Historia antykultury 1.0.
- Jerzy Szczepkowski - Katechizm antykultury AUTOGRAF
- Ks. Stanisław Trzeciak - Talmud o gojach a kwestia żydowska w Polsce
- Paweł Lisicki - Prawdziwie zmartwychwstał
- Ks. Mateusz Szerszeń CSMA - Wielkie Zawierzenie Świętemu Michałowi Archaniołowi
Sławomir Suchodolski - W krainie sanacyjnych absurdów. Podróż druga
To już druga część książki zatytułowanej W krainie sanacyjnych absurdów. Składa się z kolejnych 16 esejów pokazujących życie pod rządami sanacyjnymi takim, jakim było naprawdę. Autor w oparciu o liczne materiały źródłowe takie jak wspomnienia, dzienniki, reportaże czy wreszcie ustawy i rozporządzenia dobitnie pokazuje, że sielankowo-mocarstwowy wręcz obraz „państwa nieograniczonych możliwości”, jak pisał o sanacji Adolf Nowaczyński, nie ma żadnego pokrycia w faktach. Obszerny materiał potwierdzający ten stan znajduje się w tej książce, ale nie jest to tylko nudne wyliczenie tych czy innych absurdów, ale pełna polotu i sarkazmu publicystyka, podczas lektury której czytelnik nie tylko nie będzie się nudził, ale wielokrotnie może ubawić się po pachy. Choć będzie to wielokrotnie śmiech przez łzy, gdyż nas Polaków, niestety, historia wciąż niczego nie uczy…
Św. Józef Sebastian Pelczar - Obrona religii katolickiej
Nowe wydanie książki świętego biskupa z 1920 roku. Mimo upływu niemal 100 lat od jej ukazania się, nic nie straciła na aktualności, a wręcz stała się – niestety – jeszcze bardziej aktualna niż w czasach, gdy była pisana przez biskupa przemyskiego.
Grzegorz Braun - Układy i układanki
Połowa roku 2018 to dobry moment na podsumowanie pewnego etapu – bo oto właśnie w polskim życiu publicznym osiągnęliśmy kolejny „moment prawdy”. To określenie zapożyczam nie z jakiejś grafomańskiej poezji, ale z fachowego języka służb – konkretnie: sowieckiego Smiersza (Smiert’ szpionam!) – gdzie „momentem prawdy” nazywa się kulminację gry operacyjnej niejako wymuszającej ujawnienie; chwilę, w której nie da się już dłużej uprawiać gry pozorów i przeciwnik zmuszony jest wykonać ruch odsłaniający bez cienia wątpliwości tożsamość i rzeczywiste zamiary. „Moment prawdy” to ostateczna konfrontacja, w której opadają maski i wreszcie jasnym staje się, kto jest kim.