Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach.
Najczęściej kupowane książki w ostatnich 90 dniach:
- Marek Tomasz Chodorowski - Bestia. Cywilizacja nad przepaścią
- Jan Białek - TECH. Krytyka rozwoju środowiska technologicznego
- Stanisław Krajski - Masoneria w pigułce. Od prapoczątków do 2030 roku
- Dariusz Rozwadowski - Marksizm w edukacji. Szkolnictwo jako oręż w budowie nowego człowieka AUTOGRAF
- Gabriel Łasiński - Głupota i zaprzaństwo we współczesnym społeczeństwie polskim
- John Bagot Glubb – Cykl życia imperium
- Grzegorz Osiński - Cyfrowi niewolnicy. Transhumanizm w praktyce
- Ks. Mateusz Szerszeń CSMA - Wielkie Zawierzenie Świętemu Michałowi Archaniołowi
- Paweł Lisicki - Mit starszych braci w wierze
- Praca zbiorowa - Drapieżny Zielony (nie) Ład. Raport
Józef Mackiewicz - Nudis verbis + suplement
Cena regularna:
94,90 zł
towar niedostępny
dodaj do przechowalniOpis
Nudis verbis to wybór artykułów Józefa Mackiewicza z lat 1922-1944 rozproszonych w różnych czasopismach. Do nowego wydania został dodany suplement w postaci jednego artykułu, który został odnaleziony po kilkudziesięciu latach poszukiwań. To pierwszy numer "Alarmu", czasopisma wydawanego przez Mackiewicza i B. Toporską w Warszawie w 1944 roku.
* * *
Otrzymałam wiadomość z Warszawy, że nakład Nudis verbis wysłany z Anglii właśnie dotarł, i tegoż dnia napisał do mnie Janusz Klemens, że znalazł pierwszy numer "Alarmu" wydawanego przez Józefa Mackiewicza i Barbarę Toporską tuż przed powstaniem. Wobec tego nadzwyczajnego zbiegu okoliczności, postanowiłam wstrzymać dystrybucję książki i wydać suplement. Suplement otwiera pełny tekst znalezionego numeru, dalej są zmniejszone wizerunki oryginału.
Fragment Wstępu Niny Karsow-Szechter.
* * *
Słyszało się za swoje artykuły nie tylko słowa podzięki. Wieleż to razy przykrym zgrzytem odzywał się ten i ów, wiele to razy przy „małej czarnej” chodziła krytyka od stolika do stolika kawiarnianego: nie można brać wszystkiego tak defetystycznie, nie należy wiecznie malować czarnymi barwami, jednostronnie, złośliwie przesadzać!
Nie chcę być jednostronnym. Nie chcę przesadzać. Chcę tylko – odtwarzać. Tylko prawdę i fakty, i daty, i ludzi, i ziemię zamarzłą w skiby, i skąpy śnieg, i niebo szare, jak brudny samodział zawieszone nad krajem, wiadomo: niebo zimowe.
[...] nagrzany wagon i mętne okna, przez które dojrzeć, jak kłębi się para, zlewa ze śniegiem, a·śnieg z·horyzontem. A potem zimny wiatr rwie za poły na peronie. [...] A koń stoi w aureoli duhy, pysk ociera o rządowe sztachety PKP i dlatego dzwoni podwiązanym dzwoneczkiem. Wiatr jeży sierść na jego zagnojonych bokach. Ogon w węzeł. Uszy stulone. Droga daleka.
[...] W takiej drodze rozpacz i sanna podały sobie ręce. Chłop rozwali się na podściółce z·grochowin, nastawi kołnierz bokiem od wiatru, bokiem idą jego rozwaliny, łomocą i łamią przydrożne drzewka, te właśnie z pietyzmem sadzone przez „rząd”. – „Nuuu!” – Zataczają płozy, szorują po grudzie i grzęzną w zaspach na przemian, skaczą po „uchabach” i nieustannie dzwoni dzwoneczek. „Dzyń, dzyń, dzyń, dzyń!”
Tuż, tuż pod duhą, tuż nad rozwianą grzywą. Zda się czasami, że tylko dzwonek prowadzi i·odprowadzi z powrotem. Dzwonek stanie przed chatą, a gdy koń się zmęczy i łeb zwiesi nieruchomo, wtedy dopiero umilknie dzwonek. Nie ma o czym mówić.
[...] Dzwonek cichutko, równiutko, melancholijnie gaworzy bez przerwy. – Czasem z górki rozszerza się widnokrąg i zaraz niknie za drobnymi sosnami. Niebo posępne.
[..] Po deskach, po zmarzniętym na kamień końskim gnoju, szorują sanie. Koń się natężył, rozkraczył uda, dostał batem i prędzej poszedł pod górę, płaczliwiej zawtórował dzwoneczek.
[,,,] Otulić się w dobrotliwy kożuch, co to zalatuje zapachem baranicy, nastawić kołnierz i można snuć nić fantazji: dlaczegoż tu obok, na słomianym siedzeniu, przykrytym derką, ongiś we wzory tkanym samodziałem, dziś wypłowiałym od licznych niepogód... dlaczegoż obok nie siedzi Pan Premier, żeby się mógł przekonać, znienacka porwać prawdę za gardło i stwierdzić osobiście, czy jest ona taką? Czy słusznie tak właśnie, a nie inaczej, ujmować będziemy sprawę wsi: Rasło, Kozinięta, Dubatówka, Żodziszki, Martyszki?
Dane techniczne
Autor | Józef Mackiewicz |
Format | 140 x 200 mm |
Liczba stron | 704 + 54 |
Oprawa | Twarda i Miękka (suplement) |
Zdjęcia | Tak |
Rok wydania | 2017 |
Wydawca | Kontra |
Wyświetlane są wszystkie opinie (pozytywne i negatywne). Nie weryfikujemy, czy pochodzą one od klientów, którzy kupili dany produkt.